wtorek, 26 lutego 2013

3. Kłamstwo.

Nie rozumiem. Jak można napisać na publicznym blogu coś takiego. Już mówię o co chodzi. W walentynki było takie zdarzenia, że ja, Natasza, przez PRZYPADEK uderzyłam byłą przyjaciółkę w głowę, całe szczęście to nie było mocno. A teraz co? Wchodzę na jej bloga i widzę wpis o treści: Pokłóciłam się z Liściem uderzyła mnie w głowę. W komentarzu ktoś napisał, że to pewnie przez przypadek, a ona: nie, zrobiła to SPECJALNIE. Po prostu żyć się odechciewa jak coś takiego czytam. Na dodatek widuję ją w szkole codziennie. Chciałabym do niej po prostu podejść, przeprosić. Nawet jestem jej w stanie kupić przeprosinową czekoladę, ale wiem, że mi nie wybaczy. No, przykro mi jest, bo co ma być. Najchętniej to zostawiłabym to miasto w cholerę i wyprowadziła się. Ale nie mam gdzie i do kogo. Mogłabym do Grudziądza, ale nie mam z kim zamieszkać. Po za tym mama nie chce się przeprowadzać. Nie wiem co robić. Ostatnio myślałam o pocięciu się lub po prostu powieszeniu, i tak nikt by nie zauważył a tym bardziej zapłakał po mnie. Pewnie powiecie, że jestem emosem czy coś w tym stylu... Ale ja po prostu nie mam już siły. Do widzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz